Całkiem niezły, ale czy finał zaskakujący?
Było już parę podobnych zakończeń.
---Spoiler
---Spoiler
---Spoiler
---Spoiler
---Spoiler
---Spoiler
---Spoiler
---Spoiler
---Spoiler
---Spoiler
---Spoiler
---Spoiler
---Spoiler
---Spoiler
---Spoiler
---Spoiler
---Spoiler
---Spoiler
---Spoiler
---Spoiler
---Spoiler
---Spoiler
Jeśli widziało się już "Others", "Fight club" albo "Identity" z Johnem Cusackiem to już nie jest to takie zaskoczenie.
"Szósty zmysł", "Podejrzani"... takie motywy w kinie po 1990 roku są widzoczne. Niemniej tutaj spełniają swą rolę i choć nie zaksakuje ten finał, to pasuje do całości.
To prawda, ale jak się nie widziało tych pozycji to finał BYŁ zaskakujący. Ja oglądałam większość tych filmów, a jednak akurat tutaj nie spodziewałam się takiego zaskoczenia prawie do końca czyli do sceny gdzie SPOILER!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!! !!.............................................................................. ................................................................................ ................................................................................ ................................................................................ .........................................................jedna z bohaterek czyta historię pod koniec filmu.
Film bardzo dobry. Końcówka tutaj jest różnie odbierana
SPOILER
Czy żył ojciec na strychu, czy nie
Ale takie filmy z zaskakującym finałach właśnie bardzo lubię.
Podobnie jak w wyżej wymienionych, np. "Inni" to była dla mnie świetna końcówka i w "6 zmysł" , a także w innych, jak "Nie proszeni goście"...
Czy znacie jeszcze jakieś inne podobne propozycje?
Film niesamowity, kiedy do mnie dotarło, że ta trójka rodzeństwa w zasadzie przez cały film jest martwa i potwierdzono to na ekranie pokazując zwłoki na strychu przyznam, że mnie zatkało, co? i jak? dlaczego? Druga sprawa to logiczne wyjaśnienie tego wszystkiego. Jedynymi osobami żyjącymi w tym domu był Jack i jego ojciec. Te spekulacje, że ojciec nie istniał mnie nie przekonują. Allice go widziała, chciał ją zabić no i Portera też załatwił. Wątpię, żeby Jack mógł to zrobić. Prawdziwy dramat. Film oceniam 9/10. Fabuła wyśmienita, fajne wykorzystanie gazet w odsłanianiu powoli szczegółów tej historii. No i mega scena z Allice czytającą pamiętnik + zlepki scen, które pokazują co naprawdę stało się z Jane, Billym i Samem. Ciekawie skomponowana końcówka, podkreślająca dramat Jacka i poświęcenie Allice; mówiąc o dobrym zakończeniu historii można się odnieść zaledwie do niewielkiego ułamku historii: to że Allice przeżyła. I nic więcej tak w zasadzie.
True. Czy faktycznie to Jack czy ojciec żył jednak w domu bo w jakiś sposób też zeswirowal ciężko stwierdzić ale nie ma chyba znaczenia. Mimo znajomego motywu tutaj o tak zaskoczył, nieźle...
Czy to faktycznie było takie poświęcenie ze strony Allie? Zamiast pomóc chłopakowi na piekielnie wyboistej drodze do wyleczenia, w zasadzie zniszczyła mu życie pomagając mu zatracić się w chorobie psychicznej. Osobowość mnogą się leczy, Jack przeżył niewyobrażalną traumę plus został nagle z tym wszystkim całkiem sam, z nią u boku i poddany dobrej terapii może miałby szansę po kilku latach wrócić do normalnego życia.
A tymczasem ona zamknęła go w tej bańce której została strażniczką, odbierając mu szansę na wyleczenie, a jednocześnie go od siebie uzależniając.