Mistrz burleski, prekursor slapsticku, "król komedii" i "producent śmiechu", który inteligentnie wykreował najwybitniejsze postacie "niemego okresu" - Charlie Chaplin, Harold Lloyd, Roscoe "Fatty" Arbuckle czy Harry Langdon.
Mnie oczarował podczas seansu w warszawskim Iluzjonie, w czasie "niemego obrzędu" :)
"Głos z głębiny" był naprawdę znakomity - przedsięwzięcie Roscoe "Fatty" Arbuckle i Mabel Normand to gwarancja dobrej zabawy :)
Podobnie "Charlie tańczy", "Charlie w teatrze" czy "Młotek Charliego".